piątek, 25 października 2013

Rozdział 3

Rozmawialiśmy tak co możemy zrobić, aż nagle wpadł mi do głowy pomysł:
- Wiecie co? Chyba mam ochotę oglądnąć jakiś film - powiedziałam.
- No w sumie dobry pomysł, ale jaki? - odezwał się Chris.
- Może jakiś Horror? - zapytał nas Justin, ogólnie to lubiłam horrory, tylko jakoś mnie nie ruszały, nie bałam się ich. Ale wiedziałam o co chodzi Justin'owi.
- Yhym, ale jaki? - powtórzyłam pytanie Chris'a.
- Obecność, niezły horror podobno - odrzekła mi Demi po czym wzruszyła ramionami, pewnie dlatego, że robiło się nudno, ale przecież to dopiero początek.
- To chodźcie do salonu >KLIK<
Wszyscy poszliśmy za Chris'em do salonu. Gdy już tam byliśmy rozsiadłam się z innymi na kanapie, była naprawdę wygodna. Ale niestety musiałam się ruszyć, ponieważ poszłam do kuchni >KLIK< i zrobiłam popcorn, Justin i Chaz zajmowali się napojami, oczywiście nie obyło się bez alkoholu, osobiście nie lubię 
tego pić więc nawet tego nie ruszałam. Chłopaki zanieśli wszystko do pokoju gdzie oglądaliśmy film. Wszyscy ponownie rozsiedliśmy się na kanapie, Chris podłączył laptopa do telewizora, włączył film i usiadł obok mnie, Justin też przecież musiał być koo mnie, Sel z Chaz'em siedzieli razem po mojej lewej 
stronie a Demi po prawej obok Chris'a.
  
***

- AAAA! Nie wchodź tam nie nie nie!!! - zaczęła krzyczeć Sel po czym wtuliła się w Chaz'a, a ja się z niej naśmiewałam.
- Hahaha. Selena uspokój się to tylko film. 
- Ale na faktach i ja się teraz boje i ja przeżywam. 
- Eee tam, nie jest takie straszne.
- Wiesz Miley, mi to nie przeszkadza, bo patrz jak Sel się do mnie tuli na ogół tak nie jest - powiedział do mnie Chaz a Selena posłała mu zabójcze spojrzenie.
Nic już nie odpowiedziałam po prostu zaczęłam się śmiać. Szkoda mi było trochę Demi bo sama siedziała na boku i miała jedynie poduszkę do tulenia.
Ja zajadałam popcorn i mówiąc szczerze to się nudziłam na filmie, Demi i Sel piły po jakimś drinku a chłopaki piwo. W pewnej chwili Justin się tak wystraszył, że aż podskoczył i niechcący wylał na mnie piwo:
- Ty kretynie patrz co zrobiłeś! - oburzyłam się.
- Przepraszam nie chciałem.
- Tak oczywiście, ja zaraz wracam nie psujcie sobie zabawy - wstałam i poszłam do łazienki >KLIK<
Przez chwile próbowałam zetrzeć plamę z sweterka, ale zauważyłam, że robię jeszcze większą plamę, więc go po prostu zdjęłam. Na szczęście miałam pod swetrem bokserkę więc miałam w czym chodzić i nie musiałam paradować w samym staniku. Schowałam sweterek do torby i chciałam już iść dalej oglądać film ale przypomniało mi się, że skończył mi się popcorn więc poszłam do kuchni, gdy tam wchodziłam ujrzałam Justin'a biorącego z lodówki nowe piwo. Nie zwracałam na niego uwagi, niestety żeby dojść do mikrofalówki musiałam obejść Justin'a, gdy szłam koo niego złapał mnie za rękę:
- Przepraszam, naprawdę nie chciałem - przybliżył mnie do siebie i chciał mnie pocałować ale ja zatkałam mu ręką usta.
- Justin, nie. miałeś zapomnieć, zostaw mnie, popatrz na siebie, co ty wgl. robisz... Masz przecież dziewczynę. Tak ją bardzo kochasz, że podrywasz inne?
Naprawdę? Co ty sobą reprezentujesz?! Jesteś skończonym idiotą, który nie szanuje dziewczyn i bawi się nimi jak zabawkami a jak mu się znudzą to je wyrzuca. Jesteś okropny. Chciałeś wiedzieć za co cię nie lubię? To teraz już wiesz. I zostaw mnie w spokoju, zajmij się Marie ona cię potrzebuje ale nie ja - wkurzył mnie więc mu wygarnęłam, wyrwałam mu swoją rękę i zaczęłam robić popcorn, ale Justin nie dawał za wygraną.
- Miley, ty o mnie nie wiesz wszystkiego, nie jestem taki. Kocham cię, naprawdę, zerwę z Marie dla ciebie.
- Nie, nie.... Co ty wgl. mówisz co? Zrozum NIE KOCHAM CIĘ - powiedziałam naciskając na ostatnie słowa.
- Ale Miley..
- Zrozum nie kocham cię, bez miłości związek nic nie znaczy.
- Dziwaczka...
- Bo co? Bo cię nie chce? Ty ty jesteś dziwny, najpierw wyznajesz mi miłość a potem przezywasz, ogarnij się człowieku i się zdecyduj. Najpierw myśl a dopiero potem coś mów..
- Eee tam - rzucił, wziął swoje piwo i zdenerwowany wyszedł z kuchni.
Nie wiem czy wie ale w ten sposób pokazał kim jest. Gdy popcorn się już zrobił wsypałam go do miski i poszłam do przyjaciół i Justin'a. Chciałam dokończyć z nimi film ale - zawsze musi być jakieś 'ale' - jak weszłam zauważyłam, że lecą już napisy końcowe.
- Hahaha Miley się spóźniła - zaczął się śmiać Chaz.
- Cicho tam siedź wcale nie. Noo przecież ja z wami caaały czas siedziałam.
- Tak, oczywiście. Chyba z Justin'em w kuchni siedziałaś - zaczęła Selena.
- Coo? Skąd masz takie wiadomości?!
- Justin mi powiedział, jak się z nim mijałam gdy szłam do łazienki - spojrzałam na Justina, a on tylko posłał mi wredny uśmieszek. W środku cała byłam zagotowana. Justin przesadził, próbując zmienić temat spytałam:
- I jak wrażenia po filmie? 
- Dobrze - odpowiedział Chris próbując pomóc mi wybrnąć z tematu.
- Miley nie zmieniaj tematu - nagle odezwał się Chaz.
- Taa - burknęłam.
- Ładna by była z was parka - rzuciła Demi
- Uspokujcie się! Po pierwsze to on ma dziewczynę, po drugie ja i Justin to całkiem inne światy, a po trzecie nie pasujemy do siebie zrozumiano?! Koniec tematu.
- Kotku, przecież wiesz jak jest z Marie raz ze sobą jesteśmy, a raz nie i tak, może jesteśmy z innych światów ale przecież przeciwieństwa się przyciągają - odezwał się Justin, biorąc łyk piwa.
 Ten chłopak psuje mi cały wieczór. Jest nieznośny. Wkurzona w końcu się odezwałam.
- Sory, ale jak tak to ma wyglądać to a wolę iść do domu - położyłam popcorn na stole, i poszłam do przedpokoju gdzie miałam kurtkę i buty, już chciałam wyść ale Chris podbiegł do mnie i mnie przytulił.
- Miley nie przejmuj się nim, zostań - szepnął mi na ucho.
- Przepraszam, ale nie chce przebywać z tym palantem w jednym pomieszczeniu.
- On jest teraz trochę pijany i nie wie co robi. Zooostań prooosze.
- Nie chce.
- Dlaaa Mnieee.
- No dobrze, ale on ma się trzymać z dala ode mnie.
- Yhym, wracajmy - poszliśmy razem z Christian'em do salonu gdzie byli wszyscy. 
Resztę czasu spędziłam jak najlepiej, gadaliśmy śmialiśmy się i wszystko było okej.

***

- Zostawiłam komórkę u Chris'a w pokoju, zaraz wracam - powiedziałam i poszłam na górę.
Gdy weszłam rozglądałam się przez chwile po pokoju, chyba jestem jakaś niewidoma bo nigdzie nie widziałam swojego telefonu, nagle usłyszałam głos za mną.
- Na łóżku leży - poznałam kto to mówi
- Czy ty musisz mnie prześladować?
- Może chociaż dziękuje?
- Taa dzięki - podeszłam do łóżka i wzięłam moją komórkę, znowu chciałam wyjść ale Justin mi nie dał.
- Miley. Przepraszam. Tym razem naprawdę , jestem skończonym dupkiem. Nie będę cię więcej podrywał, przynajmniej spróbuje - może coś w końcu zrozumiał i przyjął do wiadomości, że go nie chce, ale przyznam zdziwiłam się jak to powiedział.
- ŁaŁ. Nie spodziewała się tego po tobie.
- Yhym, wiem. - ogarnął się w końcu - Sam się tego po sobie nie spodziewałem - dodał po chwili.
- Wiesz co? Może i nie jesteś taki zły jak myślałam - rzuciłam i gdy wychodziłam puściłam mu oczko a on się momentalnie zaśmiał, chciałam tego, nie wiem czemu, chciałam żeby się uśmiechnął, był taki smutny jak do mnie mówił, nie znałam go z tej strony, zawsze narwany albo złośliwy. A tu proszę. Jestem naprawde czasami po prostu niezdecydowana, sama nie wiem czego chcę, z jednej strony go po prostu nienawidzę, a 
z drugiej uwielbiam jak się śmieje. Cóż kobieta zmienną jest.
Gdy zeszłam Chaz, Sel i Demi już się szykowali do wyjścia, nie dziwiłam się im, było już grubo po 23. Pożegnałam się z nimi a gdy wyszli oznajmiłam Chris'owi, że też już się będę zbierać.
- Miley odprowadzić cię? Nie wiem czy wiesz ale jest już późno, a ludzie są różni.
- Hahah, mówisz jak mój tata. Nie trzeba pójdę sama.
- Na pewno? Taka ładna dziewczyna nie powinna chodzić sama.
- Chris nie słodź...
- No dobrze, dobrze. Piękna.
- Chris przestaaań - przeciągnęłam jak ubierałam buty.
- Co? - udawał głupiego.
Chciałam coś powiedzieć, ale przerwał mi Justin idący w naszą stronę.
- Dzięki Chris za miłe spotkanie, ja się zbieram.
- Nie ma za co stary, widzimy się jutro tak? 
- Yhym.
- Dobra ja lecę. Cześć. Pocałowałam Chris'a w polik i wyszłam.
Byłam kilka kroków za domem mojego przyjaciela gdy usłyszałam krzyk za mną:
- Miley, czekaj! - nie rozpoznałam po głosie kto to jest, ale gdy się odwróciłam zobaczyłam Justin'a biegnącego w moją stronę:
- Co chcesz? - zapytałam ale całkiem miło.
- Zapomniałaś torebki - jak zawsze musiałam czegoś zapomnieć.
- O dzięki, że mi ją przyniosłeś, ale nie musiałeś się fatygować.
- Eee tam, nic takiego - podał mi torebkę a ja ją wzięłam.
- Odprowadzić cię? - spytał.
- Nie trzeba, a poza tym idziesz w inną stronę.
- Wiesz, właśnie, że nie, bo idę do ciotki, wyjechała i ja pilnuję jej domu.
- Aha, to chodź, co będę szła sama - uśmiechnęłam się a on odwzajemnił.
Wcześniej myślałam, że ja z Justin'em nie będziemy mieli o czym gadać, ale wiecie co? Myliłam się, gdy tak razem szliśmy i rozmawialiśmy ze sobą miałam motylki w brzuchu, on jest taki czuły, potrafił mnie zrozumieć, nie ważne co mu powiedziałam zawsze odpowiedział i mnie słuchał, w każde moje słowo wsłuchiwał się tak jakby to było moje ostatnie słowo, czułam się wspaniale. W pewnym momencie poczułam jak krople deszczu spływają po mojej twarzy, popatrzałam do góry i zobaczyłam, że zaczyna się ulewa.
- Ooo Miley będzie padać i to mocno - powiedział Justin.
- No właśnie widzę.
- Chodź przebiegniemy się, już niedaleko do twojego domu więc dawaj - Justin ściągnął swoją kurtkę rozłożył ją nad naszymi głowami i zaczęliśmy biec.
Po chwili byliśmy już przed moim domem, nadal padało a kurtka Justina była już mocno przemoknięta.
- To ja idę już do domu Justin, dzięki, że mnie odprowadziłeś. 
- Nie ma za co - lekko się do mnie uśmiechnął.
- Pa - podeszłam do drzwi, złapałam za klamkę ale nie weszłam, odwróciłam się i zobaczyłam go, szedł do domu swojej ciotki, patrzałam się tak przez chwile jak się oddala, ale nie mogłam tak, w końcu krzyknęłam:
- JUSTIN CZEKAJ! - zaczęłam do niego biec.
Ledwo co się odwrócił a ja już byłam przy nim, przytuliłam go z całych sił.
__________________________________
Niespodziewany obrót sprawy co nie? 
I jak się podoba? Piszcie z kim ma być Miley bo nie wiem już sama :))
10 komentarzy = kolejny rozdział <3
Czytasz=Komentujesz
:))))

piątek, 18 października 2013

Rozdział 2

Otworzyłam szafę i przeglądałam ubrania, w końcu się zdecydowałam się na to >KLIK<. Poszłam do łazienki, >KLIK<  przebrałam się i nałożyłam lekki makijaż. Gdy weszłam do mojego pokoju, >KLIK< spojrzałam na telefon a tam 2 sms'y, jeden dostałam od Chris'a:
    Od Chris:
Cześć Kochana! Słuchaj mam do ciebie pytanko, 
mógłby przyjść do nas około 19 Justin? 
On też nie rozumnie tego tematu z matematyki,
to mu od razu też wytłumaczę. Co ty na to? :*

Nie ukrywam, wkurzył mnie ten sms, ale co miałam mu odpisać, nie lubię twojego przyjaciela, ma nie przychodzić? Oczywiście, że nie, napisałam więc tak:

     Do Chris:
Cześć! No okej, może o 19.30 wpadnie jeszcze 
Demi i Selena, one też chętnie przyjdą, jestem pewna.
Co ty na to? Selena z pewnością zabierze Chaz'a, więc
coś na pewno porobimy ciekawego. :)

Czekając na sms'a od Chris'a spojrzałam na drugiego, był on od mojej kochanej przyjaciółki, a napisała ona do mnie tak:

     Od Demi:
Cześć słońce! Jak tam u ciebie? Na szczęście już 
weekend. ;D Jak spędzasz dzisiejszy wieczór?
Może się spotkamy?

Odpisałam:

 Do Demi:
Czeeść! Mam pomysł, bądź z Seleną i Chaz'em
u Chris'a o 19.30. Spędzimy miło czas, nie obędzie
się bez tego idioty, Justina... Tak, on też tam będzie,
ale dam rade, po prostu tam bądźcie. :*

Dostałam kolejnego sms'a od Christiana:

    Od Chris:
 Okej, niech wpadają, trochę się rozluźnimy
po tej matmie. xD Coś wymyśle żeby było fajnie.
Czekam na ciebie, pa.

Ubrałam buty, kurtkę i wyszłam, Chris mieszkał niedaleko więc nie szłam długo. Jak byłam już parę kroków przed domem Chris'a, dostałam sms'a, oczywiście przeczytałam:
          
Od Demi:
Nie martw się, wytrzymasz z Justin'em wcale nie jest 
taki zły ;) My przyjdziemy o tej 19.30. Do zobaczenia.

Już nie odpisałam, bo przecież będziemy się niedługo widzieć, zapukałam i po chwili ujrzałam Chris'a, przytuliłam go i weszłam, zdjęłam kurtkę, buty i poszliśmy do jego pokoju >KLIK<.

***

Po 30 min nauki miałam już dość.
- Chris, kończmy już proszę.
- Miley, zrób jeszcze to zadanie, może to w końcu zrozumiesz, ty nieuku. 
- Ja? Nieuk? Serio?
- Tak. Ty. Nieuk.
- Przesadzasz!
- Nieee wcale.
Chciałam wybuchnąć śmiechem, ale zachowałam poważną minę. Podeszłam do łóżka, wzięłam pierwszego lepszego jaśka i zaczęłam bić Chris'a poduszką.
- Miley, co ty robisz?! Hahaha przestań!
- Tak? Mam przestać? To odwołaj tego nieuka!
- Nie.
- Chriiiis.
- Mileeey.
Po tym jak to powiedział, wziął mnie na ręce, rzucił na łóżko i zaczął gilgotać. Nie mogłam się powstrzymać śmiałam się bez opanowania, to przez niego.
- Chris prze-prze-przestań proszę, hahahah.
- Nie Miley. To za to nawalanie mnie poduszką.
- Ale ja cie proszę.
- Nieeee.
- Chris bo się popłacze - zrobiłam minkę jak małe dziecko.
- No dobrze, już, już - usiadł na brzegu łóżka i się śmiał.
- No co? - usiadłam po turecku i poprawiłam włosy.
- Nie, nic.
- Gadaj.
- Wiesz, że zaraz przychodzi Justin, jest 18.45.
- Nie przypominaj...
- Miley, nie lubisz go?
- Nie, nie o to chodzi, dziwny mi się wydaje.
- Aha, okeeej.
- Nie drążmy tematu.
- No dobrze.
- Chodź posprzątamy, bo teraz twój pokój nie wygląda za fajnie.
- Okej. 
Zaczęliśmy sprzątać, bo pokój naprawdę wyglądał tak jakby tam huragan przeszedł. Książki porozwalane na biurku, łóżko też porozwalane, pościel leżała na podłodze a jedna poduszka nawet na szafie wylądowała. Parę minut później już skończyliśmy. Siedzieliśmy i oglądaliśmy filmiki na YouTube. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
- Ja otworze Chris - poszłam do drzwi. Myślałam, że to Sel, Demi  i Chaz. Całkiem zapomniałam o Justin'ie, gdy tylko otworzyłam drzwi byłam zła na siebie, że poszłam je otworzyć, zobaczyłam tego kretyna.
- Hej Miley - powiedział.
- Cześć - stałam i sama nie wiem na co czekałam.
- Wpuścisz mnie? 
- Aaa.. No tak, sory. Wejdź.
- Okej. Coś jest z tobą nie tak czy co? - powiedział jak zdejmował buty. 
- Nie, wszystko okej. Tylko miałam nadzieję, że nie przyjdziesz.
- Dziękuję... Bardzo miła jesteś.
- Nie ma za co. Wiem - może trochę przesadziłam, ale ja go po prostu nie lubię i nie mam zamiaru tego ukrywać.
- Dziwna jesteś.
- Dlaczego tak sądzisz? - skrzyżowałam ręce 
- Bo każda dziewczyna mnie lubi, a ty po prostu... - w tym momencie mu przerwałam
- Po prostu cie nie trawie i nie jestem jak każda dziewczyna. Chodź lepiej na górę do pokoju Chris'a - nie odpowiedział mi nic, po prostu szedł razem ze mną do Christiana. 
Jak już weszliśmy, Bieber przywitał się z moim przyjacielem. Ja usiadłam na łóżko, o tyle dobrze, że miałam na komórce internet więc weszłam na Twittera i przeglądałam posty różnych ludzi i sama Twitowałam. Nie zwracałam uwagi na Justin'a i Chris'a. 

***

Nagle poczułam jak ktoś siadł koo mnie i położył głowę na moim ramieniu, obróciłam odruchowo głowę, w tym momencie pożałowałam tego ruchu, bo moje usta złączyły się z ustami Justina! Objął mnie w talii i zaczął całować. Chciałam się wyrwać, zrobić coś, ale nie potrafiłam, cała zdrętwiałam, zamknęłam oczy.
Nie odwzajemniałam pocałunku, po prostu się nie ruszałam, Justin przestał, otworzyłam oczy i spoglądnęłam na Justina. Patrzał się w moje oczy a ja w jego.
- G-g-g gdzie Chris? - wydukałam
- Poszedł kupić jakiś popcorn, cole, po prostu do sklepu poszedł kochanie.
- Nie, nie, nie! - w tej chwili się od niego odsunęłam.
- Co jest?
- Justin nie! Ja cie nie chce, nie chce z tobą być. Zrozum! I nie mów do mnie kochanie.
- Ale Miley co się stało? Przecież dałaś się pocałować.
- To było niekontrolowane! I tego żałuje.
- Jak to? Wiem, że coś do mnie czujesz nie ukrywaj tego - złapał mnie za rękę.
- Nie, dużo o tobie słyszałam i nie chce tego - wyrwałam mu swoją rękę i wstałam.
- Miley przestań, ja wiem swoje!
- Nie ty nic nie wiesz, to się nie wydarzyło rozumiesz?! Tego nie było! Zapomnij - złapałam się za głowę.
Usłyszałam trzask drzwiami i krzyk Chris'a
- Już jestem!
- Justin, proszę nie rób mi tego.. Nikt się o tym nie dowie, okej?
- No dobrze, ale i tak kiedyś z tobą będę - nie odezwałam się ani słowem, nie chciałam już o tym mówić, po prostu usiadłam na krześle i czekałam na Christiana.
Kiedy wszedł do pokoju zaraz za nim ujrzałam Chaza, Sel i Demi, przez chwile się witaliśmy a potem wszyscy usiedliśmy, Ja z Christianem na łóżku, na fotelu Chaz z Sel, na krześle usiadła Demi a Justin usiadł koo mnie i zaczęliśmy wszyscy myśleć co możemy porobić.
_______________________________
Dziękuję wam za pozytywne komentarze. :>
Przepraszam za jakiekolwiek błędy, 
ale jak pisałam wcześniej, nie jestem najlepsza z ortografii.
A więc jeżeli chcecie następny rozdział to niech będzie min. 8 komentarzy. :>
Dacie radę? Myślę, że tak. :*
Czytasz=Komentujesz
:)

poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 1

Kolejny nudny dzień w szkole, na szczęście pociesza mnie fakt, że to już ostatnia lekcja, ciekawe jak to będzie dzisiaj gdy spotkam się z Chris'em żeby mi wytłumaczył matmę, wgl. nie rozumiem tego znienawidzonego prze ze mnie przedmiotu. Z zamyśleń wyrwał mnie dzwonek, szybko się spakowałam, przełożyłam torbę przez ramie, włożyłam słuchawki w uszy i puściłam muzykę. Szłam w stronę wyjścia długim szkolnym korytarzem, było dość spokojnie, pewnie dlatego, że było to już po 8 lekcji,
gdy tak szłam nagle ktoś na mnie wskoczył, a ja się przewróciłam z tym 'kimś', już chciałam na tego 'kogoś' nawrzeszczeć, ale gdy się obróciłam, zobaczyła Chris'a, wybuchłam głośnym niepohamowanym śmiechem, a Christian śmiał się razem ze mną. Leżałam na podłodze, śmiałam się i nie mogłam przestać, nagle mój kochany przyjaciel pochylił się nade mną i zaczął mnie łaskotać, śmiałam się jeszcze głośniej, nagle z swojego gabinetu wyszła pani wicedyrektor, i zaczęła swój wykład.
- Dzieciaki wstawać! - wydarła się na nas, momentalnie ja i Chris wstaliśmy przed nią na baczność.
- Przepraszamy - zaczęłam.
- Dobrze, ale róbcie takie rzeczy w domu, bo w szkole raczej nie wpada.
- Ale ja ją tylko gilgotałem.- powiedział Chris jakby był małym dzieckiem.
- Tak, tak... Ja już dobrze wiem, że chciałeś poderwać tą dziewczynę - powiedziała, a ja znowu wybuchłam śmiechem.
- Pro pro proszę pani, to jest tylko mój przyjaciel, on nigdy by mnie, hahahah nie.- wydukałam przez śmiech
- Dobrze idźcie już do domu, bo jak się spodziewam to macie już koniec lekcji.
- Dobrze dowidzenia.- powiedziałam jednocześnie z Chris'em.
Gdy już wyszliśmy na zewnątrz zaczęłam:
- Ty durniu! No i teraz przez ciebie mam złą opinię u Dyrki.
- Tak, tak, jak zawsze prze ze mnie - zrobił taką smutną minkę, że nie mogłam na niego patrzeć.
- Ojej, no przepraszam.- przytuliłam go.
- Yhym, uznajmy, że przyjmuje przeprosiny.
- Cooooo? - przeciągnęłam - Uznajmy? 
- No dobra przyjmuje.
- No właśnie.
Gdy tak szliśmy gadaliśmy o wszystkim i o niczym, uwielbiałam z nim gadać był ideałem przyjaciela, zawsze mogłam na nim polegać, kiedy tylko go potrzebowałam on był przy mnie, kiedy tak rozmawialiśmy nagle podjechało jakieś czarne sportowe auto, z przyciemnianymi szybami i zatrzymało się koo nas, gdy ktoś otworzył szybę, okazało się, że to Justin, ten zadufany w sobie idiota, oczywiście to był przyjaciel Chris'a więc się nie odzywałam.
- Elo Chris - powiedział - O cześć Miley - dodał po chwili.
- Cześć.- odpowiedziałam z niechęcią, po czym Christian zrobił to samo, ale już z entuzjazmem.
- Podwieźć was? Jadę w waszą stronę.
- Nie, nie chcemy robić problemu - szybko odpowiedziałam.
- Ale to nie problem, wsiadajcie.
- Chodź Miley - powiedział do mnie Chris.
- No dobra - odpowiedziałam mu przez zęby i zabójczym spojrzeniem spoglądnęłam na Chris'a.
Ja siedziałam z tyłu, bo nie miałam zamiaru siedzieć koo tego kretyna, gdy tak jechaliśmy ja nie odzywałam się, tylko Christian z Justinem cały czas coś paplali, na szczęście miałam słuchawki na uszach i głośno włączoną muzykę, co ich zagłuszało. W pewnym momencie Justin zatrzymał się pod domem >KLIK< mojego przyjaciela, ja chciałam też wyjść ale Justin powiedział, że mnie odwiezie też pod dom, niestety tak namawiał, że musiałam się zgodzić, przytuliłam Chris'a i przesiadłam się do przodu. Z powodu, że miałam rozładowany telefon to nie mogłam słuchać mojej muzyki, więc wpatrywałam się cały czas w szybę i 'podziwiałam widoki' i rozmyślałam.
- Co tam widzisz? - zapytał Bieber.
- Nic...
- No jak to nic? Przecież widzę, że cały czas się tam patrzysz.
- Patrzę, bo lubię...
- Miley, odczuwam, że mnie nie lubisz...
- Aha, to dobrze czujesz.
- Co ja ci zrobiłem?
- Wszystko.
- Nie prawda kochanie.
- Nie mów do mnie kochanie.- powiedziałam przez zęby, teraz przesadził.
- Ejjj.
- Przejechałeś.- burknęłam.
- Co?
- Przejechałeś.
- Ale co?
- Mój dom! Zawróć.
- Okej już, już - w tym momencie Justin popatrzał czy nic nie jedzie, skręcił w jedną z uliczek, a następnie zawrócił, zatrzymał się pod moim domem. >KLIK<
- Dzięki i pa - chciałam wyjść z samochodu, odpięłam pas, otworzyłam drzwi i już wyjęłam nogi, gdy nagle on złapał mnie za nadgarstek - Puść! Chce wyjść - krzyknęłam.
- Nie powiedziałaś mi.
- Czego?!
- Dlaczego mnie nie lubisz.
- Bo nie - wyrwałam mu się i poszłam do domu.
Gdy weszłam, zobaczyłam tatę gotującego coś w kuchni >KLIK<, podeszłam i przywitałam się.
- Jak tam w szkole? - zapytał.
- Całkiem dobrze.
- Jakieś oceny?
- Nie tato, dzisiaj nie. A właśnie koo 18 idę do Chris'a pouczymy się razem matmy.
- Dobrze.
Poszłam do mojego pokoju, gdy weszłam zobaczyłam w nim moją 'kochaną' siostrę szukającą czegoś w mojej szafie.
- Czego ty tam szukasz mały gnomie! - wydarłam się.
- Bluzki...
- Po co ci moja bluzka??? Masz swoje.
- No i co? Potrzebna.
- Wypad z mojego pokoju!
- Zamknij się - w tym momencie się wkurzyłam, wzięłam ją za rękę i wyprowadziłam za drzwi, zamknęłam je i zakluczyłam więc mogła się tylko dobijać. Zaczęłam sprzątać mój pokój, trochę mi to zajęło, spojrzałam na zegarek, była już 17.00 więc zaczęłam się ubierać, ponieważ wychodziłam do Chris'a.
_________________________

Heeej ! Więc napisałam już 1 rozdział, mam nadzieje, że się podoba. :D
Wiem, że dopiero zaczynam ale jeżeli ktoś to czyta to niech doda komentarz,
to na pewno zmotywuje do pracy, a poza tym będę wiedziała czy 
ma sens żebym pisała opowiadanie :D
Jak będzie min. 5 kom dodam kolejny rozdział. :)

niedziela, 13 października 2013

Prolog

Cześć. Jestem Miley Cyrus, mam 16 lat i mieszkam w Nowym Yorku. Mam młodszą siostrę
Vanesse, ma 14 lat, relacje z nią są dość normalne, czasami się kochamy jak siostry, gadamy,
śmiejemy się, a czasami po prostu się nienawidzimy. Moja mama umarła, więc jestem sama z moją
siostrą i tatą, kocham ich najbardziej na świecie. A jeżeli chodzi o mnie, to jestem bardziej typem
szarej myszki, bo nie lubię się wyróżniać, jestem jak każda dziewczyna, ale nie lubię gadać o
sobie, więc opowiem teraz o moich najlepszych przyjaciołach, są nimi: Demi, Selena i Christian.
Demi i Sel znam od dzieciństwa, więc jesteśmy bardzo zżyte, mogę im o wszystkim powiedzieć
i mogę być pewna, że nikomu innemu nie powtórzą, natomiast Chris'a znam dopiero 4 lata,
ale mimo to kocham go jak brata, zawsze potrafi mnie rozśmieszyć kiedy jest mi smutno,
a to zdarza się dość często, mogę na nim zawsze polegać, no i... No i co? Chris po prost jest
dla mnie największym skarbem.W szkole jest chłopak, który nazywa się Justin Bieber,
uważa się za nie wiadomo kogo, a dziewczynami bawi się chwile i jak mu się znudzą to
je wyrzuca, dlatego go nienawidzę, teraz jest z Marie, ale pewnie pobędzie z nią jeszcze
miesiąc i zostawi, Marie myśli, że to nie wiadomo jaka miłość, a właśnie czy ja już pisałam,
że nie wierze w miłość? Chyba nie, wiec już wiecie... Niestety, Justin jest przyjacielem Chris'a 
więc go toleruje, ale nic poza tym. Marie, Victoria i Ariana to największe 'plastiki'
w szkole, Ariana nienawidzi mnie z całego serca, nawet nie wiem co jej zrobiłam więc
nie zamartwiam się tym. I na koniec jeszcze napisze, że czasami myślę, że moje życie z dnia
na dzień coraz bardziej się komplikuje, a moje serce powoli się rozsypuje na miliony
kawałeczków.

Bohaterowie


                       Miley Cyrus-Jest dziewczyną, która nie ufa ludziom, co wiąże się z 
                                           częstą samotnością, ale nie jest też jakąś dziwaczką, ma
                                           troje najbardziej zaufanych przyjaciół, są to: Christian, Demi
                                           i Selena. Nie szuka chłopaka, dlatego, że nie wierzy w miłość.
                                           Ma dużo kompleksów, uważa, że jest beznadziejna.
                                           Ma tylko tatę jej mama umarła.(Lat 16)


                             Justin Bieber-Najpopularniejszy chłopak w szkole, jest lubiany 
                                                  przez wszystkich, mimo to ma mało prawdziwych
                                                  przyjaciół. Bawi się dziewczynami jak zabawkami, 
                                                  lecz w końcu spotyka miłość swojego życia.
                                                  Justin nigdy nie spodziewał się, że zakocha się
                                                  w osobie, którą zawsze uważał za dziwaka.
                                                  Jego dziewczyna to Marie a przyjaciele to: 
                                                  Christian i Chaz. (Lat 16) 


                           Christian Beadles-Jest szalony, ale mimo to potrafi też być
                                                       poważny. Jego przyjaciółką jest Miley, 
                                                       którą on tak naprawdę kocha i zamierza 
                                                       jej to w końcu powiedzieć. Jego przyjacielem
                                                       jest Justin i Chaz. Jest lubiany, ale nie dzięki 
                                                      Justin'owi, ale dzięki własnej osobowości.(Lat 16)
                                                  
 Chaz Somers-Przyjaciel Justin'a i Christian'a, chłopak Seleny. Jest znany
                         w szkole ale tylko dzięki Justin'owi, mimo to nie tylko 
                         dlatego jest jego przyjacielem, kocha go jak własnego
                                                   brata. (Lat 17)

                          Selena Gomez- Przyjaciółka Miley, siostra a zarazem przyjaciółka
                                                  Demi, dziewczyna Chaz'a. Jest typem zabawnej i
                                                  odważnej dziewczyny. (Lat 16)


                     Demi Gomez- Siostra Seleny, przyjaciółka Miley. Nie szuka chłopaka
                                           na siłę uważa, że w końcu sam się znajdzie. Na ogół
                                           jest poważna i spokojna ale potrafi być zabawna.(Lat 17)



                                Marie Jeanner- Największy plastik w szkole, dziewczyna 
                                                        Justin'a. Ma wiele przyjaciół, lecz takich, 
                                                        którzy są fałszywi, ale ona tego nie zauważa.
                                                        Najlepsze przyjaciółki to: Victoria i Ariana.
                                                        (Lat 16)

       

                       Victoria Justice- Przyjaciółka Ariany i Marie. Nie ma chłopaka ale
                                                podoba jej się Christian. Należy do trójki plastików
                                                >Marie, Ariana i Ona<. (Lat 16)


                  Ariana Grande- Przyjaciółka Victorii i Marie. Nienawidzi Miley i
                                           Seleny. Podoba jej się: Chaz i Justin. Uważa, że jest
                                           najpiękniejsza. (Lat 16)

Czasem występują także:
  

                   Vanessa Cyrus- Siostra Miley (Lat 14)


                                Billy Ray Cyrus- Tata Miley i Vanessy (Lat 41)


                   Pattie Mallette- Mama Justina.



























Obserwatorzy